Ostatnio w moim sznurze myśli okapowych nie mogę się powstrzymać od tego jednego,
co mnie kręci i pobudza zmysły i wyobraźnię, a mówię o myśleniu o pójściu na
Natknęłam się w atrakcyjnej dla smakoszy dobrego stylu księgarni na książkę, którego autora nie pamiętam, nie pamiętam również tytułu, ani okładki, bo ciągle mi tylko wszystko przez pamięć umyka (…), ale zapamiętałam kilka zdań pytających, które wciągnęłam,
a potem
zapomniałam
Jako, że ciągnie mnie do echa architektów architektury, z czasem doceniam coraz bardziej miejsca, których pustki proszą się o ich wypełnienie w sposób inny niż pierwotnie
zapomniałam
sprawy dywagacyjne pomijając, ale kto by pomyślał, że Zaułek Solny będzie służył jako
zakład pogrzebowy.
Szukam miejsca, w którym będę mogła: odczuwać stan nieważkości
i przekonać się o swojej giętkości, będę mogła pływać, latać i leżeć jednocześnie, podłoga stanie się sufitem i jako podstawa baza nie będzie wcale niczym stabilnym!
Najwyższym stopniem skomplikowania to bagatela.
być otoczona kolorem niebieskim
niebieski działa jak dwie kreski arabeski
Biorę bikini i werandę i internet
i idę na basen
[ba]zabawa w skojarzenia, które niosą ze sobą te konotacje – przygotowania abrykadabry:
in progress…
[fot: Juszczu]
PS.
Szperając na internecie w moim nudnym domu jadłam rodzynki i piłam wino i słuchałam dużo ambientu. Natchnęłam się na ambientowy zespół Lusine Icl również zainspirowany fenomenem basenu, tu w formie okładki do płyty -miło niespodziewanie trafić na „samych swoich” via połamany IDM, glitch i eksperymentalny ambient. Polecam wchłonąć na spokojnie albo wciągnąć i poczuć, jak wchodzi – dać porwać się swoim myślom i ot:myślom.